Dla Fruits :-)
Pewien chłopczyk żył w świecie pełnym zła. Nie potrafił powstrzymać się od złych czynów, popełniał wiele błędów. Pewnego dnia tata poprosił go aby za każdym razem gdy zrani drugą osobę wbił gwóźdź w płot stający przed domem. Chłopiec wykonał jego polecenie i po pewnym czasie zdał sobie sprawę, że płot stał się brzydki. Zapytał tatę jak może to naprawić. Ojciec polecił mu aby przeprosił za błędy i wyciągną gwoździe. Chłopiec zabrał się do pracy, a gdy skończył z żalem stwierdził, że płot nadal nie wygląda tak samo. Pozostały ślady, które już nigdy nie znikną.
Za każdym razem gdy spoglądamy w przeszłość, staramy się nie zauważać popełnionych błędów. Nie chcemy widzieć zła poczynionego wcześniej. I tym samym popełniamy kolejny czyn, z którego nigdy nie będziemy dumni. Uciekamy. Nie zawsze udaje się nam zdać z tego sprawę, jednak sumienie podpowiada nam, że nie była to najlepsza decyzja. W życiu należy stawiać czoła problemom. Ucieczka to najgorsza z możliwych dróg, którą co raz więcej ludzi jest skłonnych wybierać.
Camila nie wiele myśląc biegła przed siebie. Nie zwracała uwagi na wołania innych. Mimo to, słyszała wszystkie obelgi, jakie padały w jej stronę. Cierpiała, ale zdanie bliskich jedynie utwierdziło ją w myśli, że znowu nie zdołała pokonać swojej bezsilności, po raz kolejny wybrała rozwiązanie nie wymagające wysiłku. Poddała się.
Rudowłosa, zupełnie jakby pominęła otaczający świat, wcale nie zamierzała się zatrzymać. Zdawała sobie sprawę, że skutkowałoby to kolejną kłótnią, a na nie zupełnie straciła już siły. W tym momencie marzyła jedynie o tym aby rzucić się w jego ramiona i wreszcie wyjawić, że uczucie, które do niego żywiła, nigdy nie wygasło. Rozumiała też, że po tym wszystkim co wyrządziła, on nie będzie chciał na nią patrzeć. Pięć lat temu, jako nie wiele myśląca, pijana dwudziestolatka, Camila sprawiła, że Andres już od dawna nie chciał mieć z nią żadnego kontaktu. Zdradziła go, raniąc tym przede wszystkim siebie.
Dziewczyna nie mogąc już znieść natłoku głosów biegnących w ich stronę. Aby uwolnić się od nich, gwałtownie skręciła w prawą stronę i podążyła w miejsce gdzie same ciągnęły ją nogi. Wiedziała, że Andres już ułożył sobie życie. Mieszkał razem z ukochaną i wydawało się, że już od dłuższego czasu nie myśli o miłości z przeszłości. Jednak kiedy nikt nie patrzył, wylewał z siebie tysiące łez. W jego głowie na zawsze utkwił obraz uśmiechniętej rudowłosej. Codziennie zastanawiał się co złego zrobił, jaki był powód zdrady. Na ostatnie pytanie nawet sama Camila nie znała odpowiedzi.
Kilka chwil później już stałą przed mieszkaniem chłopaka. Nie pewnie zapukała, tak jakby bała się tego co za moment zobaczy przed sobą. Gdy drzwi się otworzyły, po raz kolejny od wielu lat spojrzeli sobie w oczy. Gdy Andres dostrzegł rozmazany makijaż dziewczyny, jej brudną od błota, białą suknię oraz wysokie buty ze złamanym obcasem, które niosła w dłoni, od razu domyślił się co stało się chwilę temu. Momentalnie odwrócił głowę w drugą stronę, ponieważ wiedział, że każda sekunda spędzona na wpatrywaniu się w dziewczynę sprawia, że jeszcze bardziej tęskni za spędzonymi z nią chwilami.
- Andres, ja... - to były jedyne słowa, które udało jej się z siebie wydusić. Obecność chłopaka sprawiała, że każda część jej ciała stawała się nieruchoma.
- Camila, dlaczego? – zapytał patrząc na dziewczynę wzrokiem pełnym współczucia. Wiedział, że zrobiła to z tęsknoty i miłości do niego.
- Ponieważ cię kocham. – wyszeptała i po raz kolejny zaniosła się płaczem. Nie sądziła, że jeszcze kiedykolwiek wyzna komuś miłość. Andres zupełnie nie wiedział jak zareagować na słowa wypowiedziane wcześniej przed dziewczynę. Był pewien swoich uczuć do Camili. Nie wiedział jednak czy będzie w stanie kiedykolwiek wybaczyć jej wcześniejsze błędy.
- Ja też. – wydukał w końcu, delikatnie się przy tym uśmiechając. Dziewczyna zupełnie nie spodziewała się takiej odpowiedzi. Była prawie pewna, że dla Andresa już nic nie znaczy i swoim wyznaniem jedynie się zbłaźniła.
- Skoro nadal jesteśmy ważni dla siebie nawzajem, dlaczego wtedy… - zaczęła, ale coś nie pozwoliło jej dokończyć. Nie przepadała za rozmowami na temat przeszłości. Wiedziała, że każdy błąd z tego czasu wiele ją kosztował.
- Nie… nie wiem. – szepnął po czym pozwolił dziewczynie wejść do pomieszczenia. Rudowłosa wykonała delikatny krok w przód. Obawiała się rozmowy, którą mają przeprowadzić.
- Chciałabym zacząć od nowa. - oznajmiła, po czym zamknęła oczy, tak jakby bała się reakcji chłopaka. Po chwili stało się coś czego zupełnie nie mogła się spodziewać. Znowu poczuła jego ciepłe usta. Po raz kolejny dotknęło ją to wspaniałe uczucie jakim jest pocałunek z ukochaną osobą. Zupełnie nie przejmowała się tym, że gdy oderwą się od siebie, znowu dotknie ich przerażająca rzeczywistość.
Jedna chwila zmieniła całe ich życie. Uczucia okazały się silniejsze niż czyny. Serce wygrało z rozumem. Po raz kolejny zwyciężyła miłość. Dwoje zakochanych w sobie ludzi mogło wreszcie ujawnić bliskim swoją decyzję. Nie bali się już ich reakcji. Czuli, ze gdy będą trzymać się razem nic złego nie spotka żadnego z nich.
Gdyby teraz zakończyć słowami; I żyli długo i szczęśliwie ta historia mogłaby przypominać bajkę, w której zawsze zwycięża dobro. Jednak w sercach bohaterów tej opowieści zawsze pozostanie smuga przypominająca o złych czynach z przeszłości. Nigdy nie będą wstanie żyć tak jakby nic się nie stało. Błędy sprawiły, że będą cierpieć już zawsze.
Takie sobie coś. To chyba moja druga w życiu Miniaturka. Ktoś mógł ją już czytać, ale brak weny sprawił, że postanowiłam ją dodać. Mam jeszcze jedną na ewentualny powrót choroby "NBW-Nagły Brak Weny"
Wiecie, że mam tumblra? :-P W sumie to założony już dawno ale moja skleroza znowu daje się we znaki.
http://agisia44448q.tumblr.com/
Aga ♥♥♥
Dziękuję ♡♥♡
OdpowiedzUsuńAle czym ja sobie zasłużyłam?o_O
Nie zgadzam się z tobą. To nie jest " takie sobie coś" tylko piękna historia o życiu.
Nie zważali na nic, tylko na ich miłość. ...
Też tak chcę ♡♥♡
Ciekaw komu Camilla z przed ołtarza uciekła?! XD
Kocham twoje historie, wkladasz w nie serce, pasję. ... wszystko!
Jeśli chodzi o NWB to też na to cierpię :'(
Nie poddawaj się jednak, pisz dalej, żyj z radością!
Ja tu pozostanę na zawsze...
Loffki
Fruits
zarąbiste
OdpowiedzUsuńtak... już ją chyba czytałam xD ale jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńchcę cię poinformować, że nominowałam cię do LBA u mnie na blogu.
szczegóły tutaj:
http://zmiany-w-zyciu-violi.blogspot.com/2014/03/lba.html
pozdrawiam
//Natalia x (dawniej Nati Verdas)
Nominuję was do LBA
OdpowiedzUsuńNa blogu: http://leonettablogtiniverdas.blogspot.com/
Sorry cię
Usuńdawniejsza Viola Castilo