Playlista

środa, 26 listopada 2014

Rozdział trzynasty: Błędy bywają naszymi najlepszymi decyzjami

Dla Inolvidable i Mlecyk Mlecyk za wspaniałe komentarze, dziękuję. ♥


     Do początku pierwszych zajęć pozostała jeszcze dłuższa chwila, ale Violetta postanowiła dzisiaj pojawić się w szkole wcześniej. Już dawno zauważyła, ale Marco bardzo często bywa tu w takich godzinach, a wyjątkowo zależało jej aby z nim porozmawiać. Nie wiedziała czy uda jej się cokolwiek osiągnąć, ale miała zamiar poprosić go, aby nikomu nie wspominał o tym co między nimi zaszło.
     Rozejrzała się w poszukiwaniu chłopaka, a gdy usłyszała melodię dobiegającą z sali na końcu korytarza, wiedziała, że to on. Podbiegła do drzwi i nie pewnie wsunęła głowę do klasy. Gdy tylko ją zauważył, przestał grać i bez mniejszego zastanowienia krzyknął:
 - Przestać wtrącać się w moje życie!
 - Obawiam się, że to ty pierwszy wtrąciłeś się do mojego świata. - zauważyła i mimo jego protestów usiadła obok.
 - Naprawdę nie chce się już kłócić. - zapewniła. - Chce tylko porozmawiać.
 - Nie mam ochoty na rozmowę z tobą. - oznajmił krótko i poniósł się z miejsca.
 - Chce naprawić relacje między nami. Chce abyśmy znowu byli przyjaciółmi, ale proszę, nie mów nikomu.- zatrzymała go tymi słowami.
 - Temu już nie da się pomóc. Wykorzystałaś mnie. - oznajmił.
 - Nie zrobiłabym tego gdybyś mi nie pozwolił. Nie potrafiłeś mi odmówić, a teraz zrzucasz całą winę na mnie. - chłopak zmieszał się na moment. W jego głowie pojawiła się myśl, że Violetta może mieć rację i gdyby był tylko odrobinę bardziej odważny i stanowczo ją odrzucił, uniknąłby całego tego zamieszania.
 - Dobrze, ale to nie zmienia faktu, że nie powstrzymasz mnie od opowiedzenia wszystkim jaką żmiją jesteś. - nagle poczuł chęć na zemstę. Wiedział, że Violetta doskonale opanowała umiejętność manipulowania ludźmi. Nie chciał aby uszło jej na sucho, to jak urządziła jego życie.
 - Pamiętaj, że oni wieżą w każde moje słowo i jeśli tylko zapragnę, zrobię z ciebie najgorszego zdrajce. - rzuciła i wyszła, głośno tupiąc przy tym obcasami o ziemię.


     Otworzyła oczy i przechyliła głowę aby sprawdzić godzinę na ekranie telefonu. Pomimo, że do wyjścia pozostało jej jedynie trzydzieści minut, wcale nie miała zamiaru wstawać. Po wydarzeniach poprzedniego dnia, jedyne czego pragnęła to zaszyć się w łóżku. Była nawet gotowa już nigdy więcej nie wyjść z domu, byleby tylko nie spotkać Federico.
     Chwilę później usłyszała pukanie do pokoju.
 - Proszę! - zawołała i ponownie położyła twarz na poduszce.
 - Ludmiła, zaraz musisz wychodzić, wstawaj! - w progu pojawił się tata dziewczyny, jak zwykle ubrany w koszulę i elegancki garnitur. Jednak dziewczyna oznajmiła, że nigdzie się nie wybiera.
 - Ta szkoła to trampolina dla twojej kariery. Nie możesz tak bezpodstawnie opuszczać zajęć!
 - Nie mów mi co mam robić! Nie udawaj, że się mną przejmujesz! Interesuje cię tylko moja kariera. Zrobię to co uważam za słuszne.
Pan Ferro poczuł, że coś się w nim gotuje. Głosem pełnym grozy, oznajmił córce, że za dziesięć minut powinna stawić się przy samochodzie. W tym momencie Ludmiła poczuła, że przesadziła. Jej tata jest bardzo nie typową osobą i nie warto go drażnić.
     Chwilę później siedziała już w samochodzie ojca. Ten momentalnie wyłączył radio, odchrząknął szykując się do przemowy.
 - Jeśli jeszcze raz usłyszę, że czujesz się przytłoczona Violettą i jej zachowaniem, przypomnę się tą sytuacje. Jestem pewny, że Violetta traktuje Studio poważnie i będzie tam na czas. W przeciwieństwie do ciebie. Nie mogę uwierzyć, że lekceważysz wysiłek jaki wkładam w twoją edukację. Nie dziwię się, że nie jesteś lepsza od tej dziewczyny. Z takim nastawieniem, nigdy nie będziesz. - Z każdym słowem ojca do oczu Ludmiły zaczęło napływać co raz więcej łez. Nienawidziła jego podejścia do tego jak postępuje w swoim życiu. Nigdy jej nie wspierał i wydawało jej się, że jest mistrzem w wytykaniu jej błędów. Mimo to, nie odzywała się. Czuła się w obecnej sytuacji zupełnie bezradnie. Marzyła aby ktoś przytulił ją i doradził jak powinna zachować się przy Federico, co należy mu powiedzieć.
     Właśnie w takich chwilach najbardziej brakowało jej mamy.


     Stała przy szafce i nerwowo przeszukiwała jej wnętrze. Już od dziecka szybko się denerwowała, nawet jeśli chodziło błahostkę. Więc jeśli w grę wchodziło coś naprawdę ważnego, często emocje przejmowały nad nią kontrolę. W tym przypadku zginął jej telefon. Tak, ukochany telefonik, z którym nigdy się nie rozstawała. To znaczy, prawie nigdy. Przecież gdyby zawsze miała go przy sobie i pilnowała jak oka w głowie, nie zginąłby.
     Była tak zdesperowana, że chciała nawet poprosić kogoś o pomoc, a przecież zawsze była samodzielna. Jednak pech chciał, że Studio było jeszcze prawie puste i nie zauważyła nikogo ze swoich przyjaciół. Pozostało jej tylko, nie zakańczać poszukiwań.
     Przyglądał jej się od dłuższej chwili. Kilka razy nawet pojawiła się w nim chęć, podejścia do dziewczyny i zaoferowanie pomocy, ale jego nieśmiała natura wygrała.
     Wiele razy miał wrażenie, że gdyby był chociaż odrobinę bardziej odważny to jego życie mogłoby być piękniejsze. Potrafił wymienić tysiące sytuacji, w których nie zdobył się na podjęcie decyzji tylko ze względu na strach, nawet jeśli trudno było stwierdzić czego tak naprawdę się bał.
     Jednak teraz był pewny. Jego największym strachem było odrzucenie. Wiedział, że załamie się jeśli usłyszy 'nie'. To słowo, chociaż jedno z najkrótszych, potrafi zadać masę bólu. Maxi uznał, że najlepszym sposobem na jego uniknięcie jest trzymanie się z daleka sytuacji, w których mogłoby ono paść.
     Jednak czasem budziła się w nim dziwna chęć. Miał najprawdziwszą ochotę zaryzykować. Chciał do niej podejść i wypowiedzieć te piękne słowa "Kocham cię". Nie bał się. Wstąpiła w niego niesamowita siła. Zapomniał o wszystkich troskach. I wyznał jej miłość. Niestety, szybko pożałował, że przezwyciężył swój strach.

Witam wszystkich! Tak, wreszcie udało mi się skończyć rozdział! Początkowo w jego skład miał jeszcze wchodzić krótki fragment o Camili i Diego, ale miałam problem z napisaniem go więc, postanowiłam dodać go później. Mam nadzieję, że trzynastka się podoba. :-) Żałuję, że nie jest dłuższy, ale już wystarczająco długo przeciągałam z dodaniem go (prawie dwa miesiące!). Chciałam was jeszcze zaprosić na mój nowy kanał: https://www.youtube.com/channel/UCY-vqf9CrDhPOz6nfJQBxpQ/videos?view_as=public

A ♥

1 komentarz:

Recent Posts