Blondynka z uśmiechem na twarzy wchodziła do czarnego samochodu. Zajęła miejsce obok kierowcy i głośno przywitała James'a, swojego szofera. Gdy pojazd ruszył, wyciągnęła z brązowej torebki telefon i za pomogą kilku kliknięć sprawdziła pocztę. Zawiedziona zauważyła, że nie posiada żadnych nieodebranych wiadomości. Zmarszczyła czoło, a po chwili pokręciła energicznie głową. Postanowiła się tym nie przejąć.
Gdy limuzyna podjechała na parking znajdujący się za szkołą, dziewczyna wybiegła z auta, pożegnała mężczyznę i energicznym krokiem udałą się w stronę Studio. Kilka chwil później zatrzymała się na widok ogromnego szyldu przedstawiającego logo szkoły, do której uczęszczała. Wsunęła kosmyk włosów za ucho, a następnie wkroczyła do budynku. Oczekiwała, że wzrok wszystkich momentalnie zwróci się na ną. Zamiast tego zauważyła grupę ludzi, którzy skupili się wokół rywalki Ferro numer jeden - Violetty Castillo.
Szatynka pojawiła się w szkole zaraz po rozpoczęciu roku. Wtedy życie Ludmiły zmieniło się diametralnie. Delikatna Violetta sprawiła, że wszyscy uczniowie znienawidzili blondynki. Pozostały jedynie drobne wyjątki. Kilka osób, które do tej pory widzą w Ludmile królową.
Na widok Castillo blondynka aż cała zagotowała się w sobie. Wiedziała, że z tą dziewczyną nigdy nie zawrze sojuszu.
Ludmiła odchrząknęła. Chciała w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. Niestety nie pomogło. Dziewczyna rozejrzała się po korytarzu. W drugiej jego części zauważyła Natalię i postanowiła ją zawołać. Hiszpanka szybo zareagowała i znalazła się obok koleżanki. Wiedziała, że musi zjawiać się na każde zawołanie Ferro, inaczej straci jej uznanie.
Natalia Vega od niepamiętnych czasów przyjaźni się z Ludmiłą. Oczywiście jeśli przyjaciółką można nazwać osobę usługującą blondynce na każdym kroku. Dziewczyny poznały się kilka lat temu, zupełnie przez przypadek, na ulicy. Wtedy wszystko wyglądało jeszcze zupełnie inaczej. Koleżanki spędzały w swoim towarzystwie każdą chwilę. Były nierozłączne. Pewnego dnia jednak Ludmiła po raz pierwszy wypowiedziała słowa; Naty, przynieś mi wodę! Szatynka nie miała w sobie na tyle odwagi aby odmówić i posłusznie wykonywała każdy kolejny rozkaz blondynki.
Ludmiła dyskretnie wskazała koleżance Violettę i cicho, z zaciętym wyrazem twarzy zapytała:
- Naty, wyjaśnisz mi dlaczego znowu wszyscy skupiają się na Violettcie?
Natalia spojrzała w stronę uczniów. Wzrok zawiesiła na chłopaku, który akurat stał najbliżej Violi. Przyjrzała się jego zatroskanemu spojrzeniu i delikatnie przechyliła głowę. Od razu domyśliła się, że zamartwia się o przyjaciółkę.
Imię chłopaka, który od jakiegoś czasu przykuwa uwagę Naty jest znane chyba wszystkim uczniom w Studio. Maximiliano Ponte jest jednym z najlepszych tancerzy w szkole. Śpiewa też nie najgorzej. Jednak to przyjaźń z gwiazdą, Violettą, przyniosła mu największą popularność. Natalia doskonale wiedziała, że ta dwójka jest ze sobą bardzo blisko.
Tylko nieliczni wiedzieli, że Hiszpanka od dłuższego czasu podkochuje się w Maxim. Do tego wąskiego grona należy Ludmiła. Tylko Ludmiła. Szatynka zdradziła jej swoją tajemnicę zupełnie nie dawno. Oczekiwała wsparcia, pomocy. Niestety nie zostało jej to dane. Powód? Blondynka już od dawna nie wierzyła w miłość. Została zraniona, nie chciała dopuścić aby podobna krzywda stała się przyjaciółce. Z zewnątrz jednak wyglądało to zupełnie inaczej.
Dziewczyny jeszcze kilka chwil stały obok siebie. Po pewnym czasie Ludmiła postanowiła nie czekać na odpowiedź koleżanki i zdenerwowana odbiegła w stronę sali, w której już za moment miały rozpocząć się jej pierwsze tego dnia zajęcia. Natalia pobiegła za nią.
***
Lekcja z Angie, nauczycielką śpiewu, a zarazem ciocią Violetty, trwały już od kilkunastu minut. W tym czasie Castillo zdążyła już zaprezentować swoją nową piosenkę. Oczywiście skierowano w jej stronę gromkie brawa, a Angeles pochwaliła siostrzenicę i już chyba po raz setny tego dnia wspomniała o wielkim talencie jaki, jej zdaniem, posiada.
Ludmiła wyjątkowo postanowiła się nie udzielać. uważała cały dzień za stracony i wolała go najzwyczajniej w świecie przeczekać. Jednak, gdy spoglądała na słodką Violkę z uroczym uśmiechem i stojącą obok, uśmiechniętą od ucha do ucha nauczycielkę, zbierało jej się na wymioty.
Ferro nie znosiła fałszywych ludzi, a jej zdaniem Violetta należy do właśnie takich osób.
~ To nie możliwe aby jakikolwiek człowiek był tak idealny w każdym calu jak ona. ~ przeszło jej przez myśl, co jedynie potwierdziło wcześniejsze przekonanie.
Angie już miała wywoływać kolejną osobę do śpiewu, gdy w drzwiach sali pojawił się dyrektor szkoły, Pablo. Na twarzy nauczycielki wykwitł szeroki uśmiech. Wszyscy już dawno zauważyli, że ta dwójka ma się ku sobie.
- Przepraszam, że przeszkadzam w lekcji, ale ma dla was drobne ogłoszenie. - ogłosił Pablo. Wszyscy momentalnie zamilkli. Jedynie Ludmiłę nie za bardzo interesowały wiadomości dyrektora, więc powróciła do swoich rozmyśleń.
- Nic nie szkodzi. - zapewniła Angie, a kąciki jej ust powędrowały jeszcze wyżej.
Pablo stanął na środku sali i głośno odchrząknął. Uczniowie już dawno spostrzegli, że takie działanie zazwyczaj zapowiada dłuższą przemowę.
- Dzisiaj dołączy do was nowy kolega. - oznajmił, a Ludmiła głośno westchnęła.Doskonale wiedziała, że nowi uczniowie zawsze przykuwają uwagę, a to oznaczało mniej skupienia na królową Ferro.
- Mamy nadzieję, że ciepło go przyjmiecie. - kontynuowała Angie, tak jakby nagle przypomniała sobie szczegóły w sprawie.
- Poznajcie Federico. - powiedział Pablo, a po chwili w sali pojawił się chłopak. Wszystkie przedstawicielki płci żeńskiej zachwyciła jego uroda, która wskazywała na włoskie korzenie. Federico ubrany był w pasiastą koszulę, którą wpuścił do jeansów. Całość dopełniała idealnie skrojona marynarka.
Każda dziewczyna zatracała się w czekoladowych oczach, których był posiadaczem. Osoba bardziej spostrzegawcza zauważyłaby też, że grzywka, którą postawioną miał na żelu, wyglądała wręcz idealnie, jego źrenice pod wpływem światła mieniły się różnymi kolorami, a rzęsy miał bardzo długie, wręcz kobiece.
Ludmiła należała właśnie do tej nielicznej grupy. Patrząc na Włocha, blondynka zapominała o wszystkich swoich zasadach i postanowieniach. Przestawała być sobą. Każde spojrzenie skierowane przez tego chłopaka w jej stronę sprawiało, że kolana dziewczyny uginały się pod jej ciężarem, a dłonie zaczynały się pocić. Ferro nigdy nie doznała podobnego uczucia i zupełnie nie wiedziała jak się zachować, co zrobić.
Wszystko byłoby idealnie gdyby nie pewna bardzo istotna sprawa, która zdecydowanie odpychała panienkę Ferro od nowego ucznia. Federico nie mógł chodzić. Od kilku lat poruszał się na wózku. Każdego dnia musiał staczać walkę z samym sobą, aby nie załamać się, móc dalej funkcjonować. Wszyscy z jego otoczenia uważali to za wielkie osiągnięcie. Część osób posiadała zdanie, że gdyby poddał się, usiadł na ziemi, ukrył twarz w dłoniach i zaczął płakać, jego życie byłoby prostsze. Prostsze, ale czy piękniejsze?
Wzrok chłopaka cięgle wędrował w stronę pięknej blondynki stojącej w kącie sali. Starał się skupić na osobach, które go otaczały, zapamiętywać ich imiona, wysłuchiwać pytań i na każde z nich dokonywać wyczerpującej odpowiedzi. Mimo tego cały czas zastanawiał się, dlaczego dziewczyna stoi z boku. Dziwiło go jej zachowanie, ponieważ wszyscy, których poznał w swoim dotychczasowym życiu, chcieli poznać jego historię. Ona jednak była inna. I to intrygowało Federico.
***
Blondynka spacerowała po parku, który znajdował się niedaleko szkoły. Mijała grupki dzieciaków, którzy grali w chowanego, widziała też kilka starszych kobiet bawiących się z wnusiami. Każdego dnia park wyglądał zupełnie inaczej. Biła z niego inna, niezwykła energia.
Szła z zamkniętymi oczami i czekała na przybycie Natalii. Chwilę temu poprosiła ją aby niezwłocznie pojawiła się w parku. Musiała zdradzić jej wszystkie szczegóły dotyczące kolejnego planu, który miał na celu pogrążenie Castillo, a tym samym jego zamierzeniem było sprawić, ze Ludmiła znowu zostanie królową.
Kiedy odrobinę podniosła powieki, zobaczyła przed sobą osobę, która już po raz kolejny tego dnia popsuła jej humor. Dostrzegła Federico. Spróbowała uciec. Chciała uniknąć konfrontacji z nim. Nie wiedziała jak na to zareaguje.
- Poczekaj! - chłopak jednak był szybszy, co zdecydowanie nie ucieszyło Ludmiły. Chciała odbiec, zignorować jego wołanie. Szybko zdała sobie sprawę, że bieg w szpilkach nie należy do najrozsądniejszych decyzji.
- Nie zdążyliśmy się poznać w Studio. Jak masz na imię? - zapytał z szeroki uśmiechem na twarzy. Blondynka już miałam mu odpowiedzieć w stylu królowej Ferro, jednak obecność Federico sprawiła, że straciła pewność siebie.
- Ludmiła. - wyjąkała i już miała odejść gdy powróciły do niej wszystkie cechy, niekoniecznie te dobre - Królowa Ludmiła. Jestem najważniejsza w całej szkole. Wszyscy zjawiają się na może zawołanie, stosują do ustalonych przeze mnie zasad. Jeśli myśli, że kiedykolwiek przyćmisz mój blask, mylisz się. - dokończyła, nie do końca zgodnie z prawdą. Po chwili szybko odbiegła od chłopaka. Nie chciała znać jego reakcji. Bała się.
_____________________
Tak prezentuję się nie do końca udany, pierwszy rozdział. Męczyłam się z nim strasznie długo, ale wreszcie mogę powiedzieć, że jest odpowiedni. Prawie taki jakbym sobie tego życzyła. Końcówkę trochę zawaliłam, ale jest OK.
9 komentarzy = kolejny rozdział
Megaaaaaaa długi (i właśnie dla tego fajny :D)
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
Długi? A ja tu się właśnie zastanawiałam czy wam dłuższego nie walnąć. :-P
Usuńświetny rozdział!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie skomentowałam, ale nie miałam czasu :-<
Jestem na siebie zła ;C
Ludmiła zła ---> KOCHAM <33
I to jeszcze Ty o nich piszesz <333 Noo cuudo <333
KOCHAM <333
Lu poznała Fede! Lu poznała Fede!
Federico ... gtfue4htfr834q <333 KOCHAM <333
Uwielbiam twoje komentarze :-*
UsuńJa zaraz muszę zadrobić u ciebie bo przeczytałam dopiero jeden rozdział:-(
Federico<3
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja go uwielbiam!
Rozdział suuuuperowy w 100%
A dla fanów Federoca zapraszam tu:
federico-story.blogspot.com
Feduś boski ♥
UsuńJak wreszcie mój sen się ziści i przyjedzie do Polski to się uczepię jego nogi i nie puszczę ♥♥♥♥♥♥♥
A ja wezmę za drugą nogę XD!
UsuńCzy mi się wydaje czy wszyscy kierowcy mają na imię James? xd
OdpowiedzUsuńFede ♥♥♥
Zaskoczyłaś mnie i to strasznie pozytywnie. Fede jeżdżący na wózku? Tego jeszcze w kinach nie grali. xd
Rozdział wspaniały. Ludmi taka jak być powinna czyli z pozoru wredna (chodziarz nie do końca bo swoim pokręconym sposobem chciała chronić Naty) nawet troszeczkę nieśmiała a potem odzyskująca pazur. I to spotkanie w parku.Ach czego chcieć więcej? :D
Cudowny. ♥
Wow!
OdpowiedzUsuńPiękny? Cudowny? Boski? Nie wiem jak go opisać
Biedny Fede
Nigdy nie czytałam czegoś takiego!
Czekam na next
Viola C.