W dedykacji dla Fruits ♥
"Everybody has to tryThat's what they say
But sometimes I don't know if I got what it takes to make the world come alive
But then I'll close my eyes"
Brunetka opadła na kolana. Spojrzała w jego szare oczy. Szare jak stal. Znowu w nich utonęła. Po raz kolejny nie potrafiła odwrócić wzroku. Jego spojrzenie przyciągało Francesce jak magnes.
Leżeli na łące. Łące pełnej delikatnych stokrotek i śnieżnobiałych koniczyn. Na głowie dziewczyny spoczywał wianek spleciony przez Federico. Biel kwiatów kontrastowała z jej kruczoczarnymi włosami, których kosmyki ocierały o mały nosek. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.
Chłopak delikatnie musnął ustami jej zaróżowiony policzek, a Francesca zarzuciła rękę na jego szyję. Po chwili ich usta został złączone w jedno, jakby stworzone tylko dla siebie. Ręce wędrowała po ciałach wybranków, a serca biły równo.
W następnym momencie twarze obydwojga zatopione były w wysokiej trawie. Kąciki ich ust unosiły się w górze, a dłonie splecione były w uścisku. Federico zerwał drobny kwiatuszek rosnący przy jego nadgarstku. Wydawał mu się inny niż wszystkie, które widział do tej pory. Wręczył go ukochanej.
Stali na kamiennym, szarym moście. Szarym jak stal. Jak jego oczy. Mocno ściskali swoje dłonie. Przymknęli oczy aby uchronić się przed światłem księżyca, które tej nocy było wyjątkowo jasne. Czarnowłosa przejechała stopą po pustej przestrzeni, mocno trzymając przy tym Federico. Nie chciała stracić równowagi. Bała się.
- Jak tam jest? - zapytała drżącym głosem. Zerknęła w stronę chłopaka i posłała mu pytające spojrzenie.
- Lepiej. - wydusił i puścił dłoń Francescy. Ostatni raz pocałował jej drżące usta i skoczył.
Brunetkę ogarnęła nieopanowana fala płaczu. Jej policzki momentalnie stały się rozgrzane i czerwone. Serce rozpadło się na tysiące malutkich kawałeczków. Bezwiednie opadła na kolana. Z oczu wylewały się niezliczone ilości łez. Głośno krzyczała, ale nocna pora powodowała, że ulice były zupełnie puste. Francesca odgarnęła z twarzy mocno rozczochrane włosy i obejrzała się z siebie.
Samochód jechał z okropną prędkością. Jasne światłą poraziły w oczy dziewczynę przyzwyczajoną do ciemności. Włoszka przełknęła ślinę i z resztkami sił zeskoczyła z mostu. Pobiegła ta szybko, że zaskoczyła samą siebie. Chciała aby koniec nastąpił jak najszybciej. Pragnęła być z nim już teraz.
Leżeli na łące. Łące pełnej delikatnych stokrotek i śnieżnobiałych koniczyn. Na głowie dziewczyny spoczywał wianek spleciony przez Federico. Biel kwiatów kontrastowała z jej kruczoczarnymi włosami, których kosmyki ocierały o mały nosek. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.
Chłopak delikatnie musnął ustami jej zaróżowiony policzek, a Francesca zarzuciła rękę na jego szyję. Po chwili ich usta został złączone w jedno, jakby stworzone tylko dla siebie. Ręce wędrowała po ciałach wybranków, a serca biły równo.
W następnym momencie twarze obydwojga zatopione były w wysokiej trawie. Kąciki ich ust unosiły się w górze, a dłonie splecione były w uścisku. Federico zerwał drobny kwiatuszek rosnący przy jego nadgarstku. Wydawał mu się inny niż wszystkie, które widział do tej pory. Wręczył go ukochanej.
Stali na kamiennym, szarym moście. Szarym jak stal. Jak jego oczy. Mocno ściskali swoje dłonie. Przymknęli oczy aby uchronić się przed światłem księżyca, które tej nocy było wyjątkowo jasne. Czarnowłosa przejechała stopą po pustej przestrzeni, mocno trzymając przy tym Federico. Nie chciała stracić równowagi. Bała się.
- Jak tam jest? - zapytała drżącym głosem. Zerknęła w stronę chłopaka i posłała mu pytające spojrzenie.
- Lepiej. - wydusił i puścił dłoń Francescy. Ostatni raz pocałował jej drżące usta i skoczył.
Brunetkę ogarnęła nieopanowana fala płaczu. Jej policzki momentalnie stały się rozgrzane i czerwone. Serce rozpadło się na tysiące malutkich kawałeczków. Bezwiednie opadła na kolana. Z oczu wylewały się niezliczone ilości łez. Głośno krzyczała, ale nocna pora powodowała, że ulice były zupełnie puste. Francesca odgarnęła z twarzy mocno rozczochrane włosy i obejrzała się z siebie.
Samochód jechał z okropną prędkością. Jasne światłą poraziły w oczy dziewczynę przyzwyczajoną do ciemności. Włoszka przełknęła ślinę i z resztkami sił zeskoczyła z mostu. Pobiegła ta szybko, że zaskoczyła samą siebie. Chciała aby koniec nastąpił jak najszybciej. Pragnęła być z nim już teraz.
_______________
To coś z początku miało być krótką, jednoczęściową miniaturką. W mojej głowie zrodził się jedna pomysł na kontynuacje tej historii. Tak więc w niedalekiej przyszłości powinna pojawić się cześć druga, a może nawet i trzecia.
Piosenką z tytułu możecie znaleźć na playliście. (W podstronach. Jak znajdę więcej czasu to pokombinuję z profesjonalnym playerem. )
Zapraszam też do zakładki z linkami
Fajne <3
OdpowiedzUsuńTylko Fede i Fran?
Mi to nie pasuje.
Nie wiem czy widziałaś, ale wczoraj użyczyłam sobie twoich tekstów na moim blogu:
federico-story.blogspot.com
Całuję :*
Zapomniałaby, dziękuję serdecznie za dedyk <3
UsuńTo mój pierwszy raz!
Bo to ja, prawda? XD
Koniecznie zobacz do mnie!!!
to było świetne ;*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część xd
//Nati
Witam wszystkich serdecznie!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że od bardzo dawna tu nie zaglądałam.
Chciałabym cię za to bardzo przeprosić.
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Zacznę od tego, że bardzo podoba mi się wygląd bloga.
Miniaturka - niesamowita, genialna, świetna, idealna. ♥
O BOZIU *.*
OdpowiedzUsuńTo takie cuuudwne <333
Fran i Fede ? ;P Nawet ciekawie *.^
Skąd Ty masz takie genialne pomysły? !
Początek komentarza, a ja już nie wiem co pisać. Zaskakujesz mnie kobieto. Oczywiście w tym pozytywnym sensie, jakże inaczej xD
Kiedy siadam przed Twoim rozdziałem czuję się jakbym to ja była jedną z bohaterek i wszytsko widziała i w ogóle. Jednak tylko jedna osoba potrafi w pełni przyżyć tą historię. To jesteś Ty. Tak, Ty.
ZAKOCHAŁAM SIĘ ♥
Babo uwielbiam Cię! Twoje komentarze są niesamowite :-*
Usuń